piątek, 24 czerwca 2011

better and better

Czas goi rany..zgodzę się z tym. Jest dużo lepiej, ale nadal odczuwam jakiś dziwny niepokój. Uświadomiłam sobie, że każdy cios sprawia, że jestem silniejsza. I, że dzieje się tak, po to, abym przyzwyczaiła się do bólu, rozczarowań oraz nauczyła się dostrzegać osoby, które trwają przy mnie niezależnie od wszystkiego i są cenniejsi niż złoto :) Jeszcze kilka dni temu oddałabym wiele za możliwość cofnięcia czasu, ale dziś wiem, że muszę uszanować doświadczenia życiowe i wyciągnąć z nich wnioski.




niedziela, 5 czerwca 2011

siabada

ah, wakacje, wakacje <3  jest cudownie , masa wolnego czasu, rozrywki, spanie do oporu. Niby powinnam czuć się wyśmienicie i być niesamowicie radosna...ale jednak coś nie daje mi spokoju. Czasami jest tak, że jakieś wydarzenie z przeszłości nie pozwala nam się w pełni cieszyć teraźniejszością i czujemy, że wpadamy w problem jak w bagno. I niczego tak bardzo nie pragniemy jak uspokojenia i zrzucenia tego ciężaru, który "spoczywa" nam uporczywie na duszy...Podejrzewam, że każdy ma takie chwile, kiedy wątpi w to czy na pewno dobrze zrobił i oddałby wszystko za to, żeby cofnąć czas. niestety....należę do osób, które kumulują w sobie smutek i usiłują sprawiać wrażenie radosnej i beztroskiej osoby.Jednak kiedy jestem sama zaczynam płakać i tak bez końca, próbując znaleźć odpowiedź na to ile jeszcze zdołam znieść . Myślę o tym co skłoniło mnie do tego aby zaśmiecić swoją duszę i dlaczego "życie" potrafi być tak bardzo upokarzające. Dobrze. koniec tego biadolenia. Czekam na lepszy czas.



 
Mam na sobie: spodenki-cubus, bluzka w paski- new look, bluzka (tuba)-top shop, botki- new look, naszyjnik, bransoletki- h&m