Dosyć dawno nic nie pisałam. W moim życiu nastąpiło dużo, bardzo dużo zmian. Przyjęłam na swoje barki dodatkowy bagaż doświadczeń, ale chyba w końcu nauczyłam się wyciągać wnioski z błędów, które pochopnie popełniałam. Niestety po raz kolejny niektórzy ludzie na których bardzo liczyłam zawiedli, ale to nic, bo przekonałam się na kogo tak na prawdę mogę liczyć.I chyba właśnie o to w tym wszystkim chodzi. Cieszę się, że zawsze mam przy sobie kogoś, kto wesprze mnie w trudnych sytuacjach i pomoże podjąć ważne decyzje. Powiedzenie 'jeśli masz miękkie serce musisz mieć twardą dupę' okazało się strzałem w dziesiątkę. Niestety albo stety jestem wrażliwcem i nigdy nie chciałam krzywdzić ludzi, ale nie zawsze jest to obustronne. Tak już zostanie :) Cieszę się przeogromnie, że robi się coraz cieplej i życie nabrało barw. Niewiarygodne jest to w jakim stopniu pogoda może wpłynąć na samopoczucie :)
my little world
sobota, 21 kwietnia 2012
wtorek, 4 października 2011
szaro
Jakoś tak dziwnie. Już jesień. Nie lubię jej. Kojarzy mi się ze smutkiem, utratą wszelkich sił i wiary.Ten nasilający się wiatr, który zrywa liście z drzew. Wszystko co z nią związane wiąże się dla mnie z pewnego rodzaju destrukcją. Nie wiem dlaczego :) Nic mi się nie chce i jestem pozbawiona wszelkich sił do działania. czyżby jakaś depresja ?albo sobie po prostu wmawiam. Coś strasznego, te "złe" dni przychodzą znienacka i po prostu nie da się od tego uciec. Chyba coś mi ciąży na sumieniu i póki się tego nie wyzbędę nie mam co liczyć na pełnie szczęścia.
środa, 14 września 2011
nowy rozdział
Dawno nie pisałam. Ostatnio miała dosyć trudny okres w swoim życiu. Potrzebowałam zmian, czegoś innego, jakiegoś progresu. Czegoś co pchnęło by mnie na przód, jakiegoś bodźca. Miałam dosyć patrzenia na wszystkich tych, którzy grali jakieś dziwne role i udawali moich przyjaciół. Czułam, że robie się coraz słabsza i spadam w dół. Zrozumiałam to dopiero wtedy, kiedy zostałam sama ze swoimi problemami i nikt nie był w stanie, nie chciał, a nawet nie spróbował mi pomóc. Ludzie się zmieniają. Coraz więcej z nich myśli tylko i wyłącznie o sobie. To przykre, ale zachowują się jak pijawki, które chcą wyssać z Ciebie wszystko co dobre nie dając nic w zamian. Wiem, że sama nie zawsze jestem w porzadku. Staram się jednak żyć w taki sposób, aby nie ranić innych.Nie budować swojego szczęścia na ich nieszczęściu. Musiałam jednak coś zmienić, żeby nie spaść na dno.Dostrzegłam, kto tak na prawdę dobrze mi życzy. Czuję się lepiej, zdecydowanie. Chcę piąć się do góry i spełniać swe marzenia . Chcieć to móc, trzeba tylko podjąć wyzwanie i zmobilizować się do działania :)
Dodaje kilka zdj, tak dla urozmaicenia :)
Dodaje kilka zdj, tak dla urozmaicenia :)
poniedziałek, 18 lipca 2011
jea
Czuję się wielce uradowana,bo już jutro wyjeżdżam z Polski . Jadę do Francji, Hiszpanii i Włoch <3 już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła wylegiwać się beztrosko na leżaku i pić zimne napoje :) będzie cudownie .
A to taki mały mix zdjęć :)
ooo a tu po prawej stronie jest moja mama, która zawsze przypominała mi Julie Roberts :) stąd ten kolaż:)
A to taki mały mix zdjęć :)
ooo a tu po prawej stronie jest moja mama, która zawsze przypominała mi Julie Roberts :) stąd ten kolaż:)
sobota, 2 lipca 2011
rainy days
uhh, ale fataalna pogoda ...od kilku dni pada deszcz i jest chłodno...lato jest latem i powinno być ciepło ! :) takie dni powinny poczekać na jesienną porę. Siedzenie w domu i patrzenie się w okno za którym kropi deszcz nie jest niczym miłym. Najchętniej wyjechałabym z Polski gdzieś, gdzie jest ciepło :)
Mam na sobie: spódnica-stradivarius, bluzka-simple, sweterek-new look.
Mam na sobie: spódnica-stradivarius, bluzka-simple, sweterek-new look.
piątek, 24 czerwca 2011
better and better
Czas goi rany..zgodzę się z tym. Jest dużo lepiej, ale nadal odczuwam jakiś dziwny niepokój. Uświadomiłam sobie, że każdy cios sprawia, że jestem silniejsza. I, że dzieje się tak, po to, abym przyzwyczaiła się do bólu, rozczarowań oraz nauczyła się dostrzegać osoby, które trwają przy mnie niezależnie od wszystkiego i są cenniejsi niż złoto :) Jeszcze kilka dni temu oddałabym wiele za możliwość cofnięcia czasu, ale dziś wiem, że muszę uszanować doświadczenia życiowe i wyciągnąć z nich wnioski.
niedziela, 5 czerwca 2011
siabada
ah, wakacje, wakacje <3 jest cudownie , masa wolnego czasu, rozrywki, spanie do oporu. Niby powinnam czuć się wyśmienicie i być niesamowicie radosna...ale jednak coś nie daje mi spokoju. Czasami jest tak, że jakieś wydarzenie z przeszłości nie pozwala nam się w pełni cieszyć teraźniejszością i czujemy, że wpadamy w problem jak w bagno. I niczego tak bardzo nie pragniemy jak uspokojenia i zrzucenia tego ciężaru, który "spoczywa" nam uporczywie na duszy...Podejrzewam, że każdy ma takie chwile, kiedy wątpi w to czy na pewno dobrze zrobił i oddałby wszystko za to, żeby cofnąć czas. niestety....należę do osób, które kumulują w sobie smutek i usiłują sprawiać wrażenie radosnej i beztroskiej osoby.Jednak kiedy jestem sama zaczynam płakać i tak bez końca, próbując znaleźć odpowiedź na to ile jeszcze zdołam znieść . Myślę o tym co skłoniło mnie do tego aby zaśmiecić swoją duszę i dlaczego "życie" potrafi być tak bardzo upokarzające. Dobrze. koniec tego biadolenia. Czekam na lepszy czas.
Mam na sobie: spodenki-cubus, bluzka w paski- new look, bluzka (tuba)-top shop, botki- new look, naszyjnik, bransoletki- h&m
Subskrybuj:
Posty (Atom)